W sumie, przestalem jak AdSense wylaczyl mi konto (nie wiem czemu, nie mam sily sie dowiadywac). Ale to tutaj ma jeszcze cel terapeutyczny poniekad.
Duuuuzo zmian. Duzo przemyslen. Duzo wnioskow.
Rozwinalem sie w jakis sposob, choc sporo za to zaplacilem...
Z Didi juz nie jestem.
Ale w sumie diabli wiedza co sie dzieje.
Prowadze swoje male, niecne gierki.
Bawie sie w naukowca.
Slucham duuuzo muzyki. Niedawno jeszcze (2 dni temu maks) mialem skrajny wkret na glam, teraz mi troszke wrocil melodeath.
Smutna sprawa: nie wiem, czy znam kogokolwiek, kto jest szczesliwy. Same problemy dokola mnie... Przynajmniej raczej nie moje.
Na WOSP trafilismy na pare fajnych koncertow. W sobote w Zmierzchu gral Jaywalk (niestety nie ma strony zadnej :/ ) i Remembrance - swietnie dali rade. Przed nimi gralo The Riddle, jeden z zespolow, ktore musze zaczac obserwowac. Taki tam... o ludzie, cos dokola rocka, moze troszke bluesa. Urzekli mnie na pozegnanie wykonaniem "Im feeling good".
W niedziele - Eter. WIELKIE to bydle. Ale klub niezly. Ze znajomych gral tylko Wolf i Chlopaki Matki, ale techniczni im sprawe skopali niestety. Za to do sledzenia mam jeden zespol i jednego wykonawce. Zespol to... metalcore/hard rock/rapcore... Trudno mi okreslic. Nazywa sie Breaking The Godspell.
Wykonawca recitalowy to Tomek Krajewski - swietny smoothjazzowy glos. Tez musze sie przyjrzec jego tworczosci.
Zapowiada sie ladny poczatek roku, z tego co pamietam to 10 lutego W&M i Remembrance (i chyba Trzynasta do tego) razem graja (a potem imprezuja), bo W&M konczy rok. Potem na poczatku marca jest jakis zlot motocyklowy, to tez graja. Zapowiada sie milo.