Weeee!!! Znow cos sie pochrzanilo z reklamami! Yay!

środa, 14 września 2011

Torchwood (s04)

Wczoraj skonczylem ogladac czwarty sezon.
Krotko o serialu: nazwa "Torchwood" jest anagramem "Doctor Who". Pierwszy raz pojawia sie w odcinku 2x02 (Tooth and claw). Tam widzimy zalozenie instytutu, ktory ma zajmowac sie rzeczami dziwnymi, w tym obcymi.
Postaci jest pare, przede wszystkim mamy Gwen Harper (potomkini Gwyneth - tej dziewczyny z 1x03, "The unquiet dead"), policjantke i Jacka Harknessa (przepraszam, KAPITANIA Jacka Harknessa... Ci Jackowie maja jakis fetysz na punkcie kapitanstwa...). Jack pojawia sie po raz pierwszy w "The Empty Child" (1x09). W Doctorze spotykamy jeszcze Toshiko w odcinku "Aliens of London" (1x04).
Poza wystepowaniem w serialu jako instytucja, "Torchwood" to tez nazwa spin-offu Doctora Who.
Pierwsze 2 sezony to takie smieszne "Z archiwum X" w stylu brytyjskim, z nawiazaniami do Doctora Who, duza iloscia seksu i brutalniejsze niz Doctor. Jest dlugoterminowa fabula, ale czesto sie ja przerywa jednoodcinkowymi historyjkami o kolejnym potworze, kolejnym romansie, kolejnym epizodzie. 3 sezon ma tylko 4 odcinki i ma spojna fabule, nie ma jednoodcinkowych historii. Ten mi sie srednio podobal, glownie przez... raczej kiepska fabule i troche na sile budowany dramatyzm.
Za to 4 sezon... Zaczyna sie srednio, tracimy brytyjski styl, bo akcja w duzej mierze przenosi sie do USA, spotykamy CIA, etc... Ale juz po paru odcinkach fabula masakrycznie wkreca. A zakonczenie... Coz, ladne i sensowne zakonczenie paru watkow, ciekawe niedopowiedzenia i swietna zapowiedz kontynuacji. O ile dotychczas uwazalem Torchwood za serial "jak jest, to fajnie sie oglada, ale gdyby go nie bylo to bym sie nie zmartwil", to teraz niecierpliwie czekam na kolejny sezon.
Gdyby ktos mial watpliwosci: calosc tych wypocin ma pozytywny wydzwiek, cholernie mi sie ten sezon podobal.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz