Z gatunku "zespoly ktore ubostwiam" - In Flames. Prekursorzy Melodic death metalu. Na dzis - utwor z ich piatej plyty, "Clayman", ostatniej w starym, surowym stylu. Potem przyszlo "Reroute to remain", a potem... Dobra, o tym kiedy indziej.
"Clayman" jest moim kandydatem do najlepszego albumu Flamesow, a takze do najlepszego albumu ever.
Tutaj bonus track, "World of promises":
(okladka na klipie jest blednie wstawiona, na zadnej wersji "Colony" ten utwor sie nie znajdowal).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz